Pierwszy rozdział miał się pojawić mniej więcej dwa tygodnie temu.
Do tej pory udało mi się napisać zaledwie 1113 słów. Wymęczonych. Zdaje się, że zapomniałam, czym to opowiadanie miało być, kim mieli być jego bohaterowie. Mam nadzieję, że uda mi się to odzyskać - w końcu zrezygnować po samym prologu to mocno nietrafiony pomysł.
Nie wiem, czy tego dokonam, ale spróbuję napisać pierwszy rozdział do końca przyszłego tygodnia, Jeśli się nie uda - prawdopodobnie znów zniknę z blogosfery jako osoba publikująca. Nie wiem, czy już definitywnie. W każdym razie, jeśli ktoś czeka na jakąś nowość tutaj - może się jej spodziewać najpóźniej 10.04.
Hej, dasz radę! :)
OdpowiedzUsuń